Bajka o Przystanku Pierogarnia
Dawno, dawno temu (w 2010r.), w mieście królów Polskich żyła dwójka odważnych - Małgorzata i Bogusław. Mimo, że Kraków był ich ukochanym miejscem czuli, że czegoś im brakowało. Dni mijały, a wspomniana dwójka czuła coraz większą pustkę w swoich sercach i… żołądkach. Postanowili, że dłużej tak być nie może - muszą coś z tym zrobić. Pewnej nocy zaczęli opracowywać plan! Kiedy nad ranem wzeszło słońce wszystko było gotowe - “będziemy lepić pierogi!” - wykrzyknęli. XD
Małgorzata i Bogusław byli tak podekscytowani swoim pomysłem, że od razu postanowili działać - obyło się nawet bez porannej kawy. Historia zaczęła się od wynajęcia maleńkiego lokaliku na końcu świata - przy ulicy Bonerowskiej. Sąsiedzi pukali się w głowę, kiedy podczas remontu podchodzili i pytali: a co tu będzie?
Nasza dwójka przyznaje, że miała więcej szczęścia niż rozumu. Przez pierwszy tydzień po szkoleniu u kuchmistrzyni cioci Uli pierogi lepili sami, testowali ciasto, farsze, gotowali barszczyk, a wszystko po to, by zadowolić swoich pierwszych Gości.
Ciężka praca popłaciła - już po tygodniu do zespołu dołączyła charyzmatyczna Pani Jadzia (była Pani sołtys z pobliskiej wsi), której szarlotka wypiekana jest po dziś dzień. Małgorzata i Bogusław byli pewni swojego planu i wiedzieli, że ich kuchnia będzie naprawdę pyszna i domowa! Od początku stawiali na wysoką jakość i przystępne ceny. Jednak tak ogromny sukces Przystanku zaskoczył nawet ich samych. Kolejki po ich pierogi ruskie, czy te nadziewane borówkami były tak ogromne, że ustawiały się jeszcze długo, długo poza lokalem.
Po niedługim czasie w lokalu zaczynało brakować miejsca. Tłum Gości żądny był pierogów, jednak lepienie takich ilości było nie lada wyzwaniem, dlatego nasza dwójka zmuszona była wynająć miejsce produkcyjne, a idąc za ciosem postanowiła otworzyć również drugi lokal na Dębnikach. Pracy było tak wiele, że niejednokrotnie lepili pierogi również w weekendy.
Małgorzata i Bogusław mieli wiernych fanów i cudownych pierogowych przyjaciół. Postanowili, że udostępnią im miejsce na lokalne ogłoszenia. Na ścianach powieszono korkowe tablice, przygotowano karteczki, długopisy i pinezki. Miejsce na ogłoszenia parafialne szybko stało się czymś więcej - na tablicy wieszano wspaniałe opinie o pierogach czy “pierogową sztukę”, którą można podziwiać do dziś.
Stało się tak, jak myśleli od początku! Dzięki swojemu ogromnemu zaangażowaniu i miłości do najlepszego jedzenia, pierogowy szał powoli zaczął ogarniać cały Kraków. Z jednej lokalizacji zrobiły się dwie, z dwóch trzy, a z trzech… aż dwanaście. Dwanaście Przystanków Pierogarnia, w których każdego dnia Goście mogą dostać świeżo lepione pierogi, gorący barszcz i zupę, domowy kompot i mnóstwo, mnóstwo miłości do pysznego jedzenia, która towarzyszy od samego początku. Bez niej nie byłoby niczego.
Koniec
Tak właśnie było a teraz postanowiliśmy zrobić krok w przyszłość i połączyć tradycję z nowoczesnymi rozwiązaniami. Jesteśmy niesamowicie podekscytowani że dzięki sprzedaży online i bezpiecznemu sposobowi dostaw możemy dotrzeć do każdego domu w Polsce.
Naszą ofertę przygotowaliśmy tak aby była przystępna cenowo dla największej liczby osób, co od początku było jednym głównym priorytetów. Oczywiście jak zawsze słuchamy Waszych potrzeb i rad które chętnie weźniemy pod uwagę platfirmę.
Jeśli jesteś tu pierwszy raz koniecznie poznaj nas lepiej zaglądając na nasze media klikając w wybrany link:
Zapraszamy również do czytania opinii w Google które mówią same za siebie. A najlepiej przekonaj się sama/sam składając zamówienie :).
Jak masz jakieś pytania, rozważania pisz, dzwoń. Jesteśmy do Twojej dyspozycji.